Zamek Besiekiery. Właściwie to ruiny tegoż zamku. Gdzieś w środku wsi, niedaleko Kutna. W tamtych okolicach pewnie większość ludzi kojarzy Oporów i Łęczycę. A to rejon, tak naprawdę dość obfity w zamki. Trzeba tylko dobrze się rozejrzeć.
O istnieniu tych ruin dowiedziałam się zupełnie przez przypadek. Gdzieś u znajomych natknęłam się na jakiś folder opisujący powiat łęczycki, w którym leży ów zamek i krótką notatkę o nim. Zdjęcie było tak zachęcające, że wiedziałam od razu, ze kiedyś tam zawitam. Pomimo tego, ze z zamku niewiele już zostało, to jest naprawdę baaardzo urokliwy. Warto odwiedzić to miejsce.
Zamek w Besiekierach jest jednym z tych zamków, o których początkach wiemy stosunkowo mało. Teoretycznie mówi się, że jego fundatorem był wojewoda łęczycki Mikołaj Sokołowski herbu Pomian. I nie było by w tym fakcie nic dziwnego, gdyby nie to, że żadne dokumenty nie potwierdzają istnienia urzędnika i tym imieniu i nazwisku.
Jednak biorąc pod uwagę fakt, że wieś znajdowała się wtedy w rękach rodu Pomianów - Sokołowskich z Wrzącej koło Konina, przedstawicieli tej właśnie linii rodowej należy łączyć z fundacją tego obiektu. Najpewniej z jednym ze stolników brzeskich: Mikołajem Sokołowskim (1496-1502) lub Wojciechem Sokołowskim (1502-1529). Warownię założono na kopcu otoczonym wodami sztucznego stawu. Wzniesiono ją z cegły na kamiennym fundamencie, na planie nieregularnego czworoboku o wymiarach 38 x 40 m. W południowej kurtynie znajdował się budynek bramny o bokach ok. 12 x 12 m. Posiadał on 3 kondygnacje, na każdej z nich znajdowały się 4 izby. Około 1653 r. nadbudowano na nim ośmiokątną wieżyczkę. Na północnym boku zamku powstał główny dom mieszkalny o szerokości ok. 13 m. Posiadał on 3 mniejsze prostokątne izby i kwadratową salę na wschodniej ścianie. W opisie z XVIII w. pomieszczenia te określono jako pokój karmazynowy, pokój marmurowy, sień i izbę wielką. Z izb tych w stronę dziedzińca wychodziło 7 otworów okiennych. Tak jak nie jest pewne kto był fundatorem zamku to pewne jest natomiast, że około 1600 roku, Krzysztof Sokołowski sprzedał włości rodzinie Batorych. Tym Batorym od znanego wszystkim króla Stefana. Nie znalazłam jedynak ani jednej wzmianki o tym, żeby król gościł na zamku. Na pewno mieszkał w nim Andrzej Batory, a po jego śmierci Zofia Batorówna z mężem Jerzym Rakoczym. W połowie XVII w. zamek przeszedł na własność Jana Szymona Szczawińskego kasztelana i wojewody brzesko-kujawskiego. Dokonał on przebudowy warowni. Pokryto wtedy ściany tynkami, co znacząco zatarło surowość i późnogotyckie charakter zamku nawodnego. To był jedyny duży remont zamku. W późniejszych czasach nie prowadzono już istotnych prac budowlanych. W późniejszych latach zamek stopniowo tracił na znaczeniu. W 1731 roku wybuchł w nim pożar. Przyspieszył on znacznie destrukcję obiektu. Ostatni odnotowani w źródłach właściciele, odremontowali zamek i obniżyli budynek mieszkalny o jedną kondygnację. Działo się to w XVIII wieku za sprawą rodziny Gajewskich. W połowie XIX wieku pełnił już tylko funkcje gospodarcze. Ruiny zamku
Besiekierskiego są położone na kopcu otoczonym stawem. Do dziś zachowały się mury obwodowe do wysokości pierwszego piętra. Najwyżej wystający w górę element to fragment wieży. Wśród ruin można również wyróżnić fragmenty budynku mieszkalnego.
Z zamkiem związane są dwie legendy .
Pierwsza to legenda o Białej Damie. To ponoć duch córki Szczawińskich. Na stałe ów duch przebywa w pobliskiej wsi Borysławice Zamkowe (o tym zamku napisze za jakiś czas), ale podczas ważnych wydarzeń pojawia się w pobliżu ruin zamczyska w Besiekierach. Można go wtedy zobaczyć w oknie fragmentu wieży. Czym córka Szczawińskich zasłużyła sobie na los wiecznie potępionej? Według legendy nie chciała poślubić wybranego dla siebie kandydata. Za karę rodzina Szczawińskich zdecydowała się ją przewieźć do Borysławic Zamkowych. Nieszczęśliwa dziewczyna próbowała uciec przez okno, czyn ten skończył się jednak tragicznie. Odtąd zjawa snuje się w oczekiwaniu na swojego prawdziwego ukochanego.
Druga legenda to związana z zamkiem historia o diable Borucie (tak, tak tym rezydującym w Łęczycy, o tym zamku tez jeszcze napiszę). Według podania rycerz budujący warownię założył się z czartem, że dokona tego bez użycia siekiery. Udało mu się, jednak nie wiedział o podstępie diabła – chłop, który zwoził kamienie potrzebne do budowy nazywany był Siekierka. Rycerz przegrał zakład i musiał oddać Borucie swoją duszę, a także zamek. Od tego zdarzenia miała się również wziąć nazwa miejscowości – Besiekiery.
Zamek Besiekiery na mapie kliknij: TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz